Na czerwonym szlaku

Ule z recyklingu

Szlak pasiek z recyklingu prowadzi od niewielkiej  wsi w powiecie kieleckim, wiedzie przez dach Biblioteki Głównej Politechniki Świętokrzyskiej, zaprasza na wschodnie rubieże, do Padwy Północy, następnie nieco na północ do położonego na Wyżynie Lubelskiej Świdnika. Kolejnym przystankiem jest Zakole Wisłoka w Krośnie na Podkarpaciu: ule stanęły tam w otoczeniu eksperymentalnego sadu miejskiego. Dalej warto wyruszyć na zachód: szlak prowadzi przez Częstochowę, potem zaglądamy do centrum Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej: Bytomia, a kończymy w Starej Kopalni w Wałbrzychu. Ale czy to już wszystkie przystanki? Zdecydowanie nie!

Zanim wyruszysz

Nie dość, że zamieszkały w ulach wykonanych w części z bębnów od pralek, to dodatkowo posadowiono je w większych lub mniejszych miastach. Na cyklicznych warsztatach edukacyjnych nie tylko dzieci pytają o to, jak się czują pszczoły w mieście, czy nie lepiej im na wiejskich łąkach z bujną roślinnością? Okazuje się, że miasto jest idealnym wyborem dla pszczół.  Wśród argumentów potwierdzających dobrostan tych owadów w środowisku miejskim podaje się przede wszystkim większą bioróżnorodność roślinną i wyższą temperaturę powietrza, ale najważniejszym argumentem pozostaje brak środków chemicznych ochrony roślin, masowo dziś stosowanych na obszarach upraw rolniczych (coraz częściej monokulturowych). Pszczoły potrzebują do życia: nektaru, pyłku oraz wody. Źródłem pyłku i nektaru pozostają drzewa i kwiaty, które znajdziemy nie tylko w parkach miejskich, skwerach, alejkach, nieużytkach, łąkach miejskich, balkonach, ale także na ogródkach działkowych. Przy okazji zwiedzania pasiek z recyklingu koniecznie trzeba spróbować miejskiego miodu, który pozostaje wolny od zanieczyszczeń, smogu czy metali ciężkich, jak np. ołowiu.

Ul, jaki jest…

Ule z recyklingu zaprojektował grafik i pszczelarz w jednej osobie Tomasz Waśkiewicz. Prace koncepcyjne nad samym projektem trwały przeszło rok, by dziś cieszyć oczy mieszkańców i turystów. W scenerii miasta domy dla pszczół z czerwonymi daszkami przyciągają również uwagę dzięki wyjątkowo oryginalnym korpusom. Do ich budowy wykorzystano bębny ze zużytychpralek, które najpierw wyprostowano, a następnie pocięto w charakterystyczne heksagony przypominające plastry miodu. Ule wielkopolskie 10-ramkowe posiadają to, co każdy standardowy ul, a więc: drewniane nóżki, dennicę, korpus oraz daszek. W każdym ulu  mieszka od 40 tys. do 90 tys. pszczół wyjątkowo łagodnej rasy kraińskiej.

Topór i scyzoryk na początek

Kielce i okolice

W bliskości XVII-wiecznego pałacu wzniesionego przez Jana Aleksandra Tarłę herbu Topór w Podzamczu Piekoszowskim mieści się niewielka wieś Micigózd, w której prężnie działa pasieka z recyklingu. Przy okazji zwiedzania ruin barokowej rezydencji, która została wybudowana na wzór i styl Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach, warto na chwilę zajrzeć do pasieki prowadzonej przez Fundację Odzyskaj Środowisko. O trzech ulach wielkopolskich z pewnością opowiedzą pracownicy, którzy ochoczo zgłębiają tajniki pszczelarstwa. W sąsiedztwie uli można podziwiać także łąkę kwietną, która przyciąga rzesze motyli, os pospolitych, murarek ogrodowych i trzmieli. Jest gwarno niczym w środku ula! Wielkomiejski gwar można doskonale poczuć w stolicy województwa świętokrzyskiego. Kielce słyną z Amfiteatru Kadzielnia położonego na obszarze rezerwatu, Pałacu Biskupów Krakowskich, bazyliki katedralnej, Ogrodu Botanicznego, pomnika Pszczoły czy Centrum Geoedukacji, choć lista atrakcji jest o wiele dłuższa. Ale skąd kieleckie scyzoryki? Otóż nazwa krótkiego noża „kielecki scyzoryk” pojawiła się już w 1911 roku w dokumentacji Muzeum Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Jednak była na tyle lapidarna, że trudno wpisać ją w szerszy kontekst. Przez lata funkcjonował za to Staropolski Okręg Przemysłowy z hutami i piecowiskami, w których powstawały najróżniejsze blachy, sztućce, a także scyzoryki. Kielecki scyzoryk był zatem synonimem najwyższej jakości materiału oraz starannego wykonania. Odwiedzając Kielce, warto zajrzeć na Politechnikę Świętokrzyską – tam z łącznika pomiędzy budynkami świetnie widać 5 charakterystycznych uli z recyklingu posadowionych na dachu Biblioteki Głównej. W przeszklonym korytarzu na ścianach zawieszono tablice edukacyjne o projekcie Elektryczne Śmieci, budowie ula z recyklingu, ale także o roli pszczół w ekosystemie.

Nie tylko Pod Aniołem

Zamość i Świdnik

Odwiedzając województwo lubelskie, warto zatrzymać się w mieście idealnym, które otrzymało prawa miejskie już w 1580 roku na mocy przywileju lokacyjnego wydanego przez Jana Zamoyskiego. Zamość ujmuje kwadratowym rynkiem z ormiańskimi kolorowymi kamienicami: Pod Madonną w nasyconej barwie słońca, Pod Małżeństwem (niebieska), Pod Aniołem (czerwona), Rudomiczowską (ciemnożółta), Wilczkowską (zielona) oraz manierystyczno-barokowym ratuszem z ponad 50- metrową wieżą zegarową. By nieco dać odpocząć oczom po widoku płaskorzeźb, fryzów, ornamentów i attyk zdobiących kamieniczki, można wybrać się na spacer poza centrum. Pasieka z recyklingu w Zamościu stanęła przy ulicy Strefowej w okolicy dużej łąki – warto zatem podziwiać nie tylko ule z recyklingu i pszczoły przy pracy, ale także najróżniejsze gatunki kwiatów i ziół. Nieco ponad godzinę jazdy samochodem dzieli nas od położonego trochę na północ Świdnika, w którym mieści się port lotniczy Lublin. Oprócz samolotów można na nim spotkać susły perełkowane – gatunek zagrożony i objęty ochroną. Miejska pasieka z recyklingu mieści się przy alei Lotników Polskich, na terenach zielonych. Warto poświęcić chwilę i przyjrzeć się pszczołom krainkom, które w mieście „Wysokich Lotów” zbierają pyłek i nektar.

W Mieście Szkła

Krosno

Dawna Galicja może zachwycić nie tylko dawnymi smakami. Krosno, położone w województwie podkarpackim, przez długie lata było ośrodkiem rzemiosła i handlu – przez krośnieńską ziemię wiódł węgierski trakt handlowy. Dziś Krosno wita nas szklanymi kwiatami, unikatową szklaną konstrukcją na fontannach, choć pierwsza huta szkła powstała już w 1923 r. Dlaczego akurat w Krośnie? Lokalizacja nie jest przypadkiem – sąsiedztwo złóż gazu ziemnego oraz ropy naftowej były kluczowe, stanowiąc cenne źródło energii. Wysiłki najlepszych w Polsce dmuchaczy szkła dostrzeżono już 6 lat później, w 1929 roku, nagradzając ją złotym medalem przez ówczesnego ministra handlu i przemysłu Eugeniusza Kwiatkowskiego. Dziś szkło tworzone w Krośnie znane jest i cenione nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Po spacerze uliczkami „małego Krakowa” warto się nieco zrelaksować. Idealnym miejscem będą tereny rekreacyjne położone w Zakolu Wisłoka. Tam też ulokowana została miejska pasieka z recyklingu w otoczeniu sadu owocowego. Jabłonie, grusze, czereśnie i śliwy to nie wszystko: ulom towarzyszą tradycyjnie tablice edukacyjne oraz donice z recyklingu z roślinami miododajnymi.

 Pszczołami opiekuje się Marek Barzyk – mistrz pszczelarski, który zakładał pierwsze w Polsce pasieki w miastach.

(Nie tylko) Z  pielgrzymką

Częstochowa

Częstochowę warto odwiedzić nie tylko z uwagi na Jasną Górę i klasztor Ojców Paulinów. W mieście warto zajrzeć do jedynego w Europie Muzeum Zapałek, można pospacerować Alejami Najświętszej Marii Panny, podziwiać parki miejskie, np. Stanisława Staszica, cmentarz żydowski czy Rezerwat Archeologiczny. Oczywiście warto odwiedzić również ulicę Anyżkową 2, przy której dumnie prezentuje się pięć uli z recyklingu. Uroczyste otwarcie pasieki miejskiej odbyło się 31 maja 2021 r., a towarzyszyły mu pszczele warsztaty. W pasiece żyje około 200 tys. pszczół, których miód będziemy mieli okazję próbować już w tym sezonie.

Najprzod wosztlik, niyskorzij miód!

Bytom

Godka śląska w Bytomiu jest bardzo popularna. Ale miasto położone na Wyżynie Śląskiej warto odwiedzić nie tylko po to, by usłyszeć tamtejszą gwarę i skosztować śląskiej kuchni. Na terenie Bytomia zachowały się prostokątny rynek oraz szachownicowy układ ulic popularny w średniowieczu. Warto poświęcić czas, by odwiedzić Muzeum Górnośląskie. Spacerując po mieście, nie można pominąć zabytkowych kamienic z XIX i XX wieku wybudowanych w różnych stylach: secesji, neogotyku, neorenesansu. Pasjonaci zabytków techniki z pewnością odwiedzą Szyb Krystyna zlokalizowany w dzielnicy Szombierki. Miłośnicy pszczół oraz czworonogów zapewne odwiedzą teren przy schronisku dla bezpańskich zwierząt przy ul. Łaszczyka. Obok tradycyjnych drewnianych uli stanęły ule z recyklingu, które są żywym dowodem na to, że stare i nowe może się idealnie uzupełniać.

Romeo i Julia?

Wałbrzych

W Mieście Zielonego Dębu krainki zamieszkały w sześciu ulach z czerwonymi daszkami, które stanęły w wyjątkowym miejscu. Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia to kompleks, który powstał na terenie Kopalni Węgla Kamiennego „Julia”. Dziś można w tym miejscu poznać trudy pracy górników, spróbować własnych sił na warsztatach ceramiczno-garncarskich, ale także odwiedzić Galerię Sztuki Współczesnej. Oczywiście można także posłuchać brzęku pracowitych pszczół! Srebrna obudowa korpusów uli idealnie wpisuje się w konwencję i charakter tego miejsca, przyciągając uwagę mieszkańców Wałbrzycha, turystów i gości.

W dolinie rzeki Wyżnicy

Kraśnik

W województwie lubelskim, w jednym z najstarszych miast regionu, pszczoły krainki znalazły swój azyl na dachu Centrum Kultury i Promocji przy alei Niepodległości, którą zdobi unikatowy starodrzew. Pasieką złożoną z trzech uli opiekuje się mistrz pszczelarski o wieloletnim doświadczeniu Krzysztof Żejma, który przekonuje do idei pasiek miejskich: Pszczoły w mieście czują się doskonale, z tego względu, że dużo jest bardzo pożytku na terenach miejskich i nie stosuje się oprysków pestycydów ani herbicydów. To jest dużym plusem. W planach miasta jest zlokalizowanie kamery na dachu tak, by mieszkańcy Kraśnika oraz wszyscy zainteresowani mogli obserwować codzienną pracę pszczół.

Czerwoni bohaterowie

Czerwone ule to oczywiście pierwszoplanowi bohaterowie szlaku, ale w miastach idą ramię w ramię z czerwonymi pojemnikami. Miejskie pasieki z recyklingu to integralny element projektu Elektryczne Śmieci, który obejmuje swym zasięgiem już 35 miast z większości województw naszego kraju. Z czerwonych pojemników mogą korzystać m.in. mieszkańcy Gdańska, Rzeszowa, Poznania, Radomia, Legnicy, Świdnicy, Oświęcimia, Przemyśla, Białej Podlaskiej, Chełma, Dębicy, a lista miast cały czas się wydłuża. Okazuje się, że wrzucając elektryczne śmieci do czerwonych pojemników lub oddając je poprzez infolinię, można czynnie wspomagać pszczoły miodne.

Więcej o projekcie Elektryczne Śmieci znajdą Państwo na stronie projektu.