Pszczoły w mieście – jak pomagać zapylaczom?
Dziennie wykonują średnio trzy miliony uderzeń skrzydełkami zapylając 80% roślin w naszej strefie geograficznej. Zapewniają nam żywność, bo dzięki ich pracy rośliny uprawne wydają plony. Przede wszystkim jednak dbają o zapewnienie bioróżnorodności i równowagę w przyrodzie. Pszczoły, bo o nich mowa pełnią kluczową rolę w środowisku naturalnym. Co możemy zrobić, by je wspierać?
Równowaga na początek
Nie ulega wątpliwości, że organizmy żywe wzajemnie na siebie wpływają. Człowiek i inne gatunki żyjące na ziemi są ze sobą połączone między innymi zależnościami pokarmowymi, dzięki którym zachodzi obieg materii i przepływ energii w przyrodzie. Oddychamy tlenem, który produkowany jest przez rośliny w procesie fotosyntezy. Rośliny są pokarmem dla organizmów roślinożernych, te z kolei – dla mięsożernych. Cykl zamykają destruenci czyli organizmy takie jak np. grzyby, które rozkładają substancje organiczne, będące wynikiem bytowania innych organizmów na Ziemi. Kluczowa dla prawidłowego funkcjonowania tego cyklu jest bioróżnorodność to jest rozmaitośćwystępujących ekosystemów, gatunków żywych organizmów i ich genów. To ona sprawia że środowisko lepiej funkcjonuje i jest odporne na zachodzące zmiany – samoreguluje się. Jeśli wymiera jakiś gatunek lub jego populacja znacząco się zmniejsza to powoduje to zachwianie równowagi w ekosystemie. Dlatego tak ważne jest ratowanie tych gatunków, które są zagrożone. W gruncie rzeczy chodzi o to, aby nie zabrakło nam i innym organizmom pożywienia i energii do życia.
Morele, fenkuły i kawa
Pszczoły w łańcuchu pokarmowym pełnią szczególną rolę.Zbierają nektar i pyłek kwiatowy, z którego później powstanie miód, a przy okazji – zapylają rośliny. Pyłek przenoszony przez zapylacze z jednego kwiatu na inny pozwala roślinom owocować, dzięki czemu dostarczają nam plonów. Jak podaje Organizacja ds. Wyżywienia i Rolnictwa ONZ (FAO) pszczoły zapylają 75 procent roślin uprawnych, więc jesteśmy od nich właściwie uzależnieni jeśli chodzi produkcję żywności. Dzięki tym małym pracowitym owadom mamy owoce, warzywa, oleje, cukier i inne produkty roślinne, które sami jemy, ale także pasze dla zwierząt, stąd w naszej diecie mięso czy nabiał. Jeśli zabraknie na Ziemi pszczół i zapylaczy nie będziemy mogli smakować wiśni, malin, moreli, fenkułów czy kawy. Ucierpi również gospodarka, bo poza żywnością dzięki pszczołom mamy też kosmetyki i leki. Tymczasem populacja pszczół i innych owadów zapylających na świecie zmniejsza się. Zanieczyszczenie środowiska i zmiany klimatu dziesiątkują całe pszczele populacje. Syndrom masowego ginięcia pszczół pozostaje nadal nie rozwiązany. Warto zatem podjąć wysiłki na rzecz ochrony owadów zapylających.
Od pralki do ula
Jednym ze skutecznych sposobów na wzrost bioróżnorodności roślin i zwierząt jest tworzenie łąk kwietnych, rzadsze koszenie trawników, utrzymywanie terenów zielonych. Niezwykle ważna jest także edukacja ekologiczna na temat znaczenia zapylaczy dla środowiska i nas samych. Wartość edukacyjną mają pasieki z recyklingu na przykład Pasieka w Sercu Opola składająca się z pięciu charakterystycznych uli wykonanych m.in. ze zużytych bębnów od pralek.
Zasadźmy w ogródku rośliny miododajne, wystawmy poidełko dla owadów i dbajmy o ograniczanie zanieczyszczenia środowiska w naszych codziennych działaniach. Natura nam się odwdzięczy.