Winnica – harmonia tradycji i nowoczesności

Winnica – harmonia tradycji i nowoczesności

Winnica w Czyżowie Szlacheckim, położona w samym sercu regionu sandomierskiego, szykuje się na nowy sezon. To Wyjątkowe miejsce, które przywraca lokalne tradycje winiarskie, z powodzeniem konkurując z wieloma regionami winiarskimi świata. Dojrzewają tu najszlachetniejsze odmiany winorośli, które tworzą fundament doskonałych trunków. Wkrótce oferta winnicy będzie jeszcze szersza.

Winnica o Wyjątkowym charakterze

Początki Winnicy sięgają 2013 roku, kiedy to w Czyżowie Szlacheckim zasadzono cztery pierwsze szczepy winogron. Dzięki sprzyjającym warunkom klimatycznym i odpowiedniej glebie krzewy Solarisa, Johannitera, Ronda i Regenta błyskawicznie dały pierwsze owoce. Teraz – rok w rok – Winnica zachwyca wszystkimi kolorami gron – od białych, przez jasnozielone i ciemoczerwone, do mocno granatowych.

„ Na terenie winnicy rośnie 6000 krzewów winorośli, z których każdy otaczamy indywidualną opieką. Dzięki tej staranności mamy pewność, że każdego roku przyniosą one plon o wyjątkowej jakości.”

– mówi Daniel Tatarek, enolog z Fundacji Odzyskaj Środowisko

W 2024 roku na terenie Winnicy zasadzono nową odmianę winorośli – Swenson Red. I choć owoce pojawią się za około dwa lata, to naprawdę warto czekać. To deserowa odmiana, wyjątkowo odporna na niskie temperatury (wytrzymuje temperatury nawet do -30°C) oraz choroby. Dojrzewa w drugiej połowie września, przybierając intensywną, różowoczerwoną barwę. Krzewy rosną bardzo silnie i potrzebują regularnego cięcia, najlepiej na przełomie lutego i marca.

Zimowe tajemnice wina

Choć wizyta w winnicy latem to niezapomniane przeżycie, zimą też można się nią zachwycić. To moment, w którym pokazuje swoje spokojniejsze oblicze – pokrywa się śnieżnym płaszczem, a przyroda wchodzi w stan spoczynku. Mimo to winiarze nie próżnują. Przycinają krzewy, przygotowują glebę i planują nowy sezon.

Gdy krzewy kontynuują swój zimowy letarg, dużo dzieje się w winiarni. To czas stabilizacji procesu fermentacji, wytrącania kwasu winowego i budowa bukietu finalnego produktu. To także moment intensywnych przygotowań do kolejnego roku winiarskiego, który rozpoczyna się z końcem lipca.

„W winnicy wszystko idzie według rytmu narzucanego nam przez pogodę. Od niej zależy m.in. czas zbioru owoców. Od razu po zebraniu grona trafiają do zbiorników i rozpoczyna się proces fermentacji. Po kilku tygodniach mamy już młode wino. Parę miesięcy później – możemy zaczynać proces butelkowania”.

– tłumaczy Daniel Tatarek

Sandomierszczyzna winem stojąca

Korzystne warunki – łagodne zimy, ciepłe lata oraz specyficzna struktura gleby sprawiają, że ziemia sandomierska jest idealnym miejscem do produkcji win. Początki winiarstwa sięgają tu XIII wieku. Pierwszą winnicę założyli w 1228 roku Dominikanie. W ślad za nimi wino zaczęli wytwarzać też inni. Średniowieczny Sandomierz szybko stał się winiarską potęgą, a lokalne wina słynne były na całą okolicę. Podobno cenił je sobie sam Kazimierz Wielki.

Z czasem region zyskał reputację jednego z najlepszych w Polsce do uprawy winorośli. Zbiory były obfite, a wina wysoko cenione, nawet za granicą. W XVII wieku w Sandomierzu działało kilkadziesiąt winnic, a same wina eksportowane były do Węgier, Niemiec a nawet na dwory królewskie. Tradycje winiarskie zanikły tu dopiero w 20-leciu międzywojennym.

Dziś, dzięki nowym pokoleniom pasjonatów, region „winem płynący” przeżywa prawdziwy renesans. A o wspaniałych, wielowiekowych tradycjach przypomina ponad 20 winnic, w tym Winnica Wyjątkowa.